Jutro kochani przywitamy nowy rok. Spiesze sie wiec do Was z kolejna propozycja makijazu sylwestrowego, ktory mam nadzieje kogos zainspiruje. Smoky ale nie w czerni czemu nie, przelamane odrobina fioletu ktory nie wiem czemu na zdjeciach wyszedl rozowy:) I namistka brokatu by cos sie blyszczalo dzialo na powiece; czasem umiar jest lepszy od przesady;) Wykonujac ten makijaz siegnelam po zapomniana palete z Sephora, w ruch poszedl rowniez cien mineralny z Micabella, pylek z Inglota. Wykonujac makijaze dosc czesto siegam po odcienie niebieskie wrecz mocno chabrowe; nie wiem czemu ale uwielbiam je, mysle by nastepnym razem przelamac ta milosc i zrobic cos odmiennego:)